Strony

31.03.2017

Camino de Santiago - co zabrać w drogę?
Daniel Sitek, Kredencjał. Droga do wnętrza

Nigdy nie odbyłam żadnej większej pielgrzymki, jeśli nie liczyć tej przedmaturalnej, autokarowej... Jednak po przeczytaniu tej książki mam ochotę wyruszyć w drogę śladem św. Jakuba do Santiago de Compostela!

Książkę autorstwa Daniela Sitka wydaną przez Novae Res trudno nie potraktować jak osobistego zapisu doświadczeń z pielgrzymki. Jednocześnie nie jest to też forma zwykłego pamiętnika, bo narrator wprost zwraca się do Czytelnika. Taki sposób mówienia nie zawsze wypada dobrze, jednak w tym przypadku brzmi wyjątkowo naturalnie. Narrator będący głównym bohaterem i naszym przewodnikiem w drodze do Santiago to młody chłopak, który dopiero co ukończył studia i właśnie miał bezmyślnie rzucić się w wir pierwszych doświadczeń zawodowych, jako że to naturalna kolej rzeczy, jednak… przedtem postanowił odnaleźć głębszy sens tego wszystkiego.



Pod nazwą każdego z rozdziałów oznaczających dany odcinek trasy znajdziemy grafikę z pieczątką miejsca noclegowego. Wiadomo więc, dlaczego powieść zatytułowana została „Kredencjał…” – jest to określenie paszportu pielgrzyma dróg św. Jakuba, dzięki któremu można skorzystać z noclegu w schroniskach po drodze, a na końcu trasy otrzymać oficjalny certyfikat potwierdzający ukończenie pielgrzymki. Zapis fizycznej drogi jest niezwykle skrupulatny, jednak nie mniej ważny jest zapis jego drogi wewnętrznej.

Chłopak, którego poznajemy na pierwszych stronach powieści, mimo że jest zdeterminowany i pewien swej poważnej decyzji o podjęciu trudów wyprawy, to jednak wydaje się nieco roztargniony i bezradny. Już w pierwszych dniach gubi telefon, a nie potrafi się wyłączyć z codziennej rzeczywistości, przede wszystkim czuje silną potrzebę stałego kontaktu z dziewczyną, która została w Polsce. Wyrusza trochę w ciemno, nie rezerwuje noclegów, nie ma też wielkich funduszy, by wynająć w kryzysowej sytuacji pokój w droższym miejscu... Tu jednak świat wygląda zupełnie inaczej. Coś trzeba za sobą zostawić jak zrzuca się niepotrzebny balast. Znikąd pojawiają się nowi ludzie, którzy bezinteresownie pomogą naszemu bohaterowi, niekiedy nakarmią, niekiedy załatwią łóżko do spania lub podzielą się własną historią, idąc ramię w ramię. Nagle okaże się, że walutą nie jest jedynie pieniądz, że można zaoferować pracę własnych rąk, towarzystwo czy w zamian za przysługę zanieść na barkach czyjąś intencję. Ta rzeczywistość jest zupełnie inna. Przypomina trochę stary świat, w którym ludzie nie pędzili na łeb, na szyję, gdzie oczy poniosą, tylko podążali wytrwale i systematycznie z widocznym celem u kresu drogi, zarówno w sensie dosłownym, jak i egzystencjalnym. Wszystko to sprawia, że nasz bohater zmienia się, dojrzewa, otwiera, nabiera siły innej niż siła mięśni.

Cieszę się, że ta książka znalazła się w moich rękach! Nie tuszuje przykrych i trudnych przeżyć, ale jest niezwykle pozytywna. Fragmentami też o wiele skuteczniejsza niż niejeden podręcznik do motywacji! Lektura tej książki to wyprawa sama w sobie. Kolejna kartka jest jak zakręt, zza którego nie wiadomo, co się wyłoni. To, co mnie najbardziej porusza w rzeczywistości pielgrzymowania, to wielka wolność podróżujących. Twarze zmieniają się, towarzysze odchodzą i przychodzą na pewnych odcinkach drogi i tak po prostu jest – nikt nie ma żalu, gdy wspólna droga się rozgałęzia, pozostaje natomiast wdzięczność ze spotkania.

Na koniec święte słowa:
Najpierw się przygotowujesz, ale z czasem zaczynasz rozumieć, że przygotowania to nie wszystko. Okazuje się, że bez wiary na nic zda się Twoja ciężka praca. Bez wiary nie możesz mieć pewności siebie, która jest niezbędna. Cokolwiek więc robisz, bądź pewny siebie. W jaki sposób osiągasz ten stan, zależy tylko od Ciebie, ale musisz być przekonany, mieć pewność, zaufać sobie. Nieważne, czego chcesz dokonać. […] Podobno nawet w tańcu od kroków ważniejsza jest pewność, z jaką je stawiasz. Bez wiary we własne siły i zaufania sobie szanse na sukces masz więc niewielkie.

***
Recenzja powstała we współpracy z portalem moznaprzeczytac.pl

1 komentarz:

  1. Czuję, że treść książki niezbyt przypadłaby mi do gustu, ale za to zdjęcie jest cudowne! :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń