Strony

22.07.2017

Jak przetrwać koniec świata?
W. Chełchowski i A. Czuba, Preppersi

Zawsze masz przy sobie scyzoryk. Śledzisz na bieżąco katastrofy lokalne i światowe z przeświadczeniem, że pewnego dnia sam możesz znaleźć się w sytuacji awaryjnej. Często układasz w głowie plan, co zabrać z domu w przypadku nagłej klęski żywiołowej… To może oznaczać, że masz zadatki na preppersa!

Preppersi. Przygotowani do przetrwania! to kolejny efekt współpracy Andrzeja Czuby i Wojciecha Chełchowskiego, dziennikarzy, byłych szefów Playboya i autorów książki Militarni. Już wojskowi, czy jeszcze cywilie?. Preppersi zaś (nazwa pochodzi od ang. prepare, czyli przygotowywać się) w powszechnej świadomości, jak się wydaje, prawie nie funkcjonują, jednak ich liczba w Polsce od 7-8 lat stale rośnie. Ta książka nie będzie odkryciem dla samych preppersów, jednak może być interesująca dla wszystkich, którzy preppersami (jeszcze) nie są. Preppersi są z gatunku tych ludzi, którzy spodziewają się najgorszego, jednak nie oczekują tego biernie, chcą być gotowi na każdą ewentualność. Co to oznacza? Autorzy książki przytaczają w tym kontekście pojęcie TEOTWAWKI, czyli The End Of The World As We Know It, co oznacza koniec świata, jaki znamy. Ku zaskoczeniu wszystkich przyzwyczajonych do wizji amerykańskich szaleńców budujących dziwaczne schrony pod ziemią okazuje się, że preppersi to jednak bardzo pragmatyczni ludzie.

Może być to [koniec świata, jaki znamy] nagły zgon członka rodziny, wypadek, utrata pracy czy straty na giełdzie. 
Książka jest napisana na poły w stylu reportażu, na poły jako poradnik, z grubsza w tej właśnie kolejności. Pierwsze rozdziały mają na celu między innymi przekonać Czytelnika, że ani Polska nie jest bezpieczną przystanią, ani czasy, w których żyjemy, nie są wcale tak pewne, jak byśmy sobie tego życzyli. Zresztą żadne takie nie były, twierdzą Autorzy, przytaczając liczne przykłady zamachów, wypadków i katastrof naturalnych ostatniego stulecia. I tu pojawiają się preppersi, ludzie, którzy odnajdą się w każdej sytuacji awaryjnej. Mamy więc wplecione w tekst główny wypowiedzi osób hobbystycznie (np. blogerzy) lub profesjonalnie (instruktorzy survivalu) zajmujących się sztuką przetrwania. Całość, patrząc z perspektywy, wygląda na taki reportażowy skrypt z zagadnienia.

Między kolejnymi nazwiskami i wypowiedziami pojawiają się wypunktowane informacje, przy czym rozpiętość tematu jest naprawdę spora. Wszak przetrwać nie jest tak łatwo. Dla zobrazowania tej różnorodności przytoczę kilka przykładowych konkretów: jak spakować plecak w razie nagłej ewakuacji (wypis najpotrzebniejszych rzeczy i dlaczego właśnie to zapakować), jak przeprowadzić test rośliny do spożycia (wskazówki krok po kroku i wypis roślin jadalnych z krótką charakterystyką), jak przetrwać w agresywnym tłumie (psychologiczne podpowiedzi), jak zostać strzelcem sportowym (rzetelne urzędowe informacje).

Przypuszczam, że niektórym co bardziej ogarniętym Czytelnikom rzuci się w oczy ogólnikowy i bardzo popularyzatorski charakter publikacji, za to dla świeżaków może być to przydatna lektura. Zwłaszcza z powodu, dla którego sama sięgnęłam po tę książkę, czyli dziewięciomiesięcznego Planu Początkującego Preppersa służącego zbudowaniu własnego systemu bezpieczeństwa. Dzięki niemu przeanalizujemy możliwe niebezpieczeństwa i stworzymy listę potrzebnych zapasów, ustalimy tygodniowy plan żywieniowy i metody natychmiastowej reakcji w przypadku małej i dużej katastrofy oraz opracujemy procedurę ewakuacji i dotarcia do bezpiecznej lokalizacji.

Krótko podsumowując całość, jako opis zjawiska społecznego, jakim jest preppering, książka Chełchowskiego i Czuby całkiem daje radę, w dodatku przyjemnie i szybko się ją czyta. Mieszane uczucia może budzić jedynie fakt, że nie jest to pozycja wybitnie twórcza – gros zawartych w niej informacji i wiele więcej dociekliwi znajdą w odpowiednich rejonach internetu, gdzie preppering kwitnie. Jako wstęp do zagadnienia jest to jednak godna polecenia lektura.


***
Recenzja powstała we współpracy z portalem moznaprzeczytac.pl

1 komentarz:

  1. Zawsze mnie ciekawiło tacy szaleńcy ;) dopisuje do listy do przeczytania

    OdpowiedzUsuń